Dzisiaj tak w kilka miejsc, źle się jechało tzn ciężko z powodu wiatru (może też i brak częstszej jazdy ostatnio), aczkolwiek przygód nie brakowało - najpierw małe dwie sarenki, później lis, psy... :) Dużo ludzi na szlakach, co najbardziej mnie rozbawiło 2 gości jak cisnęło polami do lasu na szosówkach :D
Znowu miesiąc zaczął się nie ciekawie bo z braku czasu nie mam kiedy jeździć, jeszcze dzisiaj kiedy mam czas to głowa mnie bolała, ale i tak musiałem się gdzieś wybrać... :) Ostatnio zakupiłem koszyk na bidon aluminiowy Kross, oraz pompkę teleskopową podręczną meridy, koszyk jak i pompka są pierwszej klasy ! Co do pompki mogłem dołożyć 10 zł i bym miał aluminiową całą, ale już zwykłą a nie teleskopową, lecz wykonanie jest solidne a plastik wydaje się z dosyć dobrego tworzywa i wyboru nie żałuję ;)
Wybrałem się szynobusem w jedną stronę do Suśca i powrót Centralnym Szlakiem Rowerowym Roztocza, pomysł podsunął cuoresportivo. Dobrze się jechało, pogoda wyśmienita słońce grzało trochę.. Czasu było mało więc tylko nad "szumy" pojechaliśmy i powrót szlakiem. Szlak ok, większość szosy dużo piachu w terenie, raz tylko zbłądziliśmy ale zaraz był nawrót ;) Kiedyś trzeba będzie się wybrać do Bełżca a nawet i do Hrebennego pod granicę.
Dzisiaj wybrałem się do Radecznicy przez teren i powrót ulicą przez Mokre Lipie -> Deszkowice... W Radecznicy na chwile postój aby uzupełnić wodę w kapliczce Św. Antoniego.
Przygód oczywiście nie brakowało, mało brakowało a bym najechał na gałąź dosyć grubą ze ściętego drzewa które leżało i uderzył brzuchem. Niestety nie udało się ominąć bo błota sporo było na szczęście zamiast w brzuch uderzyło w udo, ale chodzę :D
Dzisiaj na szybko i krótko takie kółko do Kawęczyna przez pola i powrót szosą, po drodze zahaczyliśmy z bratem na "hopki" zobaczyć, czy w ogóle to funkcjonuje no i... z kilkudziesięciu skoczni zrobiło się? niewiele, miejsce już nie jest takie zadbane jak kiedyś, a pamiętam ten wąwóz wyczyszczony i zrobiony na prawdę bardzo fajnie można było zjechać i poskakać lub omijać wszystkie skocznie bokami specjalnymi "torami", dodam kilka fotek na koniec.
Co do nowej ramy to jestem zadowolony, trochę większy stres przy szybszych zjazdach bo rama jest nieco większa ale z czasem nabiorę wprawy :)
Wpis poświęcony tej szosówce, jeszcze nie koniec odnowy, trzeba dać do jakiegoś tapicera siodło selle italia oryginalne, chociaż to nie wygląda tak głupio co dałem jako zastępcze :) Znajomy chciał ją wyrzucić na złom nie mogłem na to pozwolić i dał mi więc postanowiłem z nią coś zrobić.. ;) Efekty oceńcie sami, mile widziane propozycje !
Co do mojego głównego obecnego roweru to... Rama KTM poszła w świat, a na mnie czeka Accent El Nino :)