Dzisiaj nowy zakup mianowicie wymiana kasety z łańcuchem. Zestaw jaki wybrałem to kaseta Shimano deore HG50 oraz łańcuch Shimano deore SLX HG73. No i jazda próbna + kilka fotek.
Dzisiaj miałem jechać do Cetnaru ale po drodze zdecydowałem się skręcić na szlak, który zawsze omijałem i jeszcze nim nie jechałem. nawet ciekwy się okazał z fajnymi wąwozami, po drodze niestety pomyliłem ścieżki i wyjechałem za wcześnie na Szperówce, za to jakie widoki były :) Sporo błota i nierówności stąd wolna jazda. Późnej zaczęły się dłuuugie podjazdy :) Trzeba będzie się znowu wybrać z aparatem i dokończyć szlak oraz wrócić do tego miejsca co dzisiaj...
W końcu przestał padać deszcz... Więc zmieniłem opony na "szosowe" w końcu nie buczą gdy jadę asfaltem ! Lasy i pola dzisiaj zdecydowanie odpadały przez ostatnie dni ciągle padał deszcz. Dzisiaj było trochę pod wiatr... I gdy wracałem to.. też było pod wiatr ! Dzisiaj był 3 upadek w spd, cały czas to samo kolano cierpi no ale będzie jeszcze nie jeden upadek ;-)
Musiałem podjechać w kilka miejsc niestety cały czas deszczowa pogoda, wieje i tak w kółko nie ma jak pojechać gdziekolwiek... Za to przyszła mi pompka do amortyzatora TOPEAK POCKET SHOCK DXG cena była okazyjna więc uznałem, ze warto no i w końcu dopompowałem First'a :) Teraz pora na kasetę + łańcuch.
Nareszcie nadszedł dzień kiedy przejechałem pierwszy raz 100km podczas jednej wycieczki :-). Początek wyglądał ciężko, większość podjeżdżania górki min 6% i po 600m do 1500m. Później coraz lepiej, strasznie biło od asfaltu miał on 46 stopni. Zdjęć z wycieczki jest mało robione telefonem kolegi, ale ważne, że są :-) Poczałkowo mieliśmy jechać do Kocudzy 2 gdzie to mieszkają babuszki nieszczęsne co śpiewają nasz "hymn" na euro, ale zdecydowaliśmy pojechać ciut dalej (19km) do Janowa Lubelskiego. Tam nad zalew gdzie mało wody, później na miasto, fastfood, złapał mnie skurcz w obydwie nogi naraz od razu do apteki po magnez i na szczęście skurcze już nie powracały. Pod koniec po przejechaniu ok 92-5 km zaczął się podjazd 1,5km 6% mimo zmęczenia udało się !. Po powrocie grilowanie :-)
Na szybko do Krasnobrodu nad zalew, kondycyjnie dobrze, nogi nie bolą można jeździć, trzeba w końcu będzie przejechać jednego dnia 100km ale to za jakiś czaaas... ;-)